Wiersze

Przyjaźń

Dlaczego mówić wprost w oczy nie umiem,

O tym co szczerze do Ciebie czuję?

Nie chodzi o miłość, bo przyjaźń to

Słowa jednak przejść nie chcą przez gardło.

Kiedy już mówić szczerze próbuję

Coś idzie nie tak i wszystko psuję.

Zdania przeze mnie wypowiedziane

Z reguły zostają źle zrozumiane.

Chcę coś powiedzieć z dobrym zamiarem

A nieświadomie ból tym zadaję.

Nie wiem wtedy, jak się tłumaczyć

Łapię doła i chcę się gdzieś zaszyć.

Samotnie uciec w jakiś ciemny kąt

Spokojnie przemyśleć, jak naprawić błąd.

Staram się dobrać inne lepsze słowa

Które zamiast niszczyć, znów będą budować.

Pragnę być teraz dobrze zrozumiany

Pragnę uleczyć zadane rany.

Proszę wysłuchaj, nie sądź przedwcześnie

Chcę by ta przyjaźń trwała już wiecznie.

Nie chcę Cię ranić i bólu zadawać

Chcę z Tobą się cieszyć i gdy trzeba pomagać.

Chcę byś czuła, że wsparcie masz we mnie

Czy dobrze, czy źle jest zawsze będziesz mieć je.

Nie doszukuj się znaków zakochania mego

Zrozum wreszcie, że nie ma tego...

Jest owszem iskra miłości iskierka

To jednak miłość jest przyjacielska.

Chcę byś prawdziwego przyjaciela ujrzała

I przyjaźń również odwzajemniała.

Pamiętaj, że przyjaźń jest wielkim skarbem

Nie pozwól jej zniszczyć, gdy już Cię odnajdzie...

Pomimo wad

Każdy swoje wady ma,

Masz je Ty i mam je ja.

Ty się czepiasz piwa tego,

Ja perfumu dziesiątego.

Tyś jest bardzo niecierpliwa,

Ja nerwowy czasem bywam.

Ja mam zawsze swoje zdanie,

Ty w kontrze odpowiedź na nie.

Choć się czasem nie zgadzamy,

jednak bardzo się kochamy.

Zdarza nam się kręcić nosem,

Zdarza mówić jednym głosem.

Życie oddałbym za Ciebie,

Byś Ty żyła niczym w niebie.

Ty za rękę ze mną kroczysz,

Nawet w ogień za mną wskoczysz.

Ścieżki życia przemierzamy,

Szczęścia wspólnie dotykamy.

Pomimo naszych przeróżnych wad,

W życiu stawiamy miłości ślad.

Serce jedno jest w dwóch ciałach,

Razem cuda mogą zdziałać.

Złączyliśmy się w jedności,

Nic nie zniszczy tej miłości!

Wyjątkowa

Była w świecie gdzieś dziewczyna,

Od zwyczajnych całkiem inna.

Miała w sobie takie coś,

Co budziło w paniach złość.

Przyciągała męski wzrok,

Choć ją zawstydzało to.

Piękna niczym Afrodyta,

A zarazem lekko skryta.

Słodka nad nią tajemnica,

Może ma być sensem życia?

Na imprezie ją poznałem

I już wtedy zrozumiałem...

To kobieta wyjątkowa,

Cudo w niej musiano schować.

Bardzo miła i zabawna,

Szczupła, zgrabna i powabna.

Bliżej poznać się z nią chciałem,

Zachwytu nie ukrywałem.

Chyba serce jej już skradłem,

Ona jest mym wielkim skarbem.

Chora miłość

Żal i smutek, ból cierpienie.

Cóż to znaczy w Twej ocenie?

Dla mnie rzecz to nie jest łatwa,

Gdy przychodzi-życie gmatwa.

Często zadrą w sercu leży,

Bo to miłość! Czy w to wierzysz?

Możesz wierzyć albo nie

Wiem na pewno, że tak jest.

Kiedy znajdziesz swą połowę

Mówisz: „ Oddam dla niej głowę”.

Jednak z czasem widzisz, że

Dla niej to, nie to co chce.

Wnet od Ciebie się odwraca,

Ciągle pijesz i masz kaca.

W nocy już nie możesz spać,

Myśląc co jej możesz dać.

Kumple mówią: „Odpuść sobie.

Jest na świecie wiele kobiet!”

Ty im na to: „To nie to.

Ja chcę życie spędzić z Nią!”

Z czasem myśli te odchodzą,

Jednak wrócą inną drogą.

Wiem, że Ty nie wierzysz mi.

Poczekajmy kilka dni…

Co się teraz okazało?

Myśli chore powracają!

Mama pyta: „Coś się stało?”

A Ty krzyczysz: „Spadaj mamo!”

Od przyjaciół słyszysz w klubach:

„Co jest ziomuś? Znów zamulasz!”

Teksty bardziej też obfite

Zapadają w Twą psychikę.

Teraz wiesz już o co chodzi.

Miłość Tobie bardzo szkodzi,

Pozostawia w sercu ranę,

Szczęście nie jest Ci pisane.

Ona odrzuciła Cię

I już to nie zmieni się.

Po miłości został Ci:

Żal, cierpienie, ból i łzy…

Maska

Pewnego razu postanowiłem,

Zawziąłem się mocno i tak zrobiłem.

Nadszedł już czas na jakieś zmiany,

Bo ten który minął jest zmarnowany.

Między obcych poszedłem, co mnie nie znali,

Włożyłem maskę, którą zaakceptowali.

Tak dużo lepiej żyjąc wśród ludzi

Przecież samotność strasznie się nudzi.

Jest dużo imprez, kolegów wielu

Lecz czegoś brak mi mój przyjacielu.

Nie zdrowe jest ponoć izolowanie,

Lecz gorsze siebie oszukiwanie.

Że taki jestem już uwierzyłem,

Prawdę pod maską sztuczną ukryłem.

Kłamstwo jednak ma krótkie nogi

I zawsze prawda na jaw wychodzi.

Zapamiętaj dobrze mój przyjacielu

Zawsze bądź sobą dążąc do celu.

Nie warto niszczyć swojego życia

Chowając coś nie do ukrycia.

Nadejdzie bowiem chwila znienacka

Gdy z twarzy Twojej odpadnie maska.

Ukażą się wtedy z przeszłości obrazy

Skreślając wszystko to o czym marzysz.

Zostawią Cię wtedy ludzie fałszywi

Przypomną się znowu z przeszłości prawdziwi.

Przyjaciele od których się odwróciłeś

Wciąż stoją obok ciesząc się, że wróciłeś.

Pamiętaj zatem mój przyjacielu

Dbaj o skarb przyjaźni, bo zna go niewielu